wtorek, 30 grudnia 2014

Jeśli nie plac zabaw to co? - czyli co robić z dzieckiem zimą

Plac zabaw dziś świecił pustkami a moja starsza córka Zosia (prawie 5 lat) uwielbia towarzystwo dzieci. Zatem przy okazji spaceru jedynie zaglądamy na nasz ulubiony plac z wystęsknieniem wyczekując wiosny. 



O tej porze roku najlepiej sprawdzają się zabawy w ruchu, które rozgrzewają maluchy, mimo to zwykle choć kilka minut spędzamy huśtając się na huśtawce. Szerokim łukiem omijamy zjeżdżalnię i piaskownicę a stałym punktem programu (o ile nie ma śniegu i lodu) jest zwykle ścianka wspinaczkowa i pajęczyna do wspinania z lin. 
Nie rezygnujemy również z hulajnogi czy roweru jeśli pozwala na to pogoda - nie rozumiem dlaczego przy dobrej pogodzie tak wielu rodziców pozostawia hulajnogi, rowery czy rolki w domu.

Prawdziwy plac zabaw mamy za to w domu. Mikołaj zwykle szczodrze obdarowuje córkę grami :) co jest świetną okazją do zabawy, nauki i wspólnego spędzania czasu. W tym roku zagościły u nas takie gry jak Operacja, Zgadnij Kto To? i Chińczyk. Gry angażują naprawdę w różnorodny sposób i to jest ich wielką zaletą. 
No ale mama czy tata też potrzebują czasem chwili spokoju i wtedy świetnie sprawdzają się prace plastyczne: klejenie, wycinanie, lepienie z plasteliny i malowanie. Klasyka gatunku. Taka zabawa odpowiednio zorganizowana np. z tematem przewodnim to murowana godzina spokoju - w sam raz na prasowanie :) no bo przecież mama odpoczynku nie potrzebuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz