piątek, 19 grudnia 2014

Drobny prezent dla malucha (1-3 lata)

Często tak bywa, że kiedy dzieci są małe zdecydowanie częściej przyjmujemy gości niż sami wpadamy z odwiedzinami. Bywa też, że tych odwiedzin w miesiącu wypada całkiem sporo. I tak wszystkie ciocie i ciotki, babki i babcie wpadają z odwiedzinami i z prezentami dla dzieci w postaci
drobnych słodyczy, cukierków, batoników. I choć sama mam słabość do słodkości zdecydowanie ograniczam ich ilość w diecie starszej córki (4,5 roku) a argumentów według których powinnam podać je młodszej córce (7 m-cy) zupełnie nie słucham.

Przyczyna, dla której jesteśmy zasypywani słodyczami jest taka, że goście niejako czują się zobowiązani przyjść z drobnym prezentem, a że często nie są do wizyty przygotowani to zaglądają do najbliższego sklepu czy kiosku i kupują to co w nich najlepiej eksponowane przy kasie lub szybie sklepowej czyli właśnie słodycze. Takie małe "coś" świetnie się sprawdza - łatwo je kupić, zadowoli dzieci, no i niewiele kosztuje. 

Tymczasem dla takich nieprzygotowanych gości istnieje doskonała alternatywa, która zadowoli nie tylko dziecko ale i jego rodziców. A przyjemność z jej użytkowania będzie dłuższa niż 5 minut poświęcone na zjedzenie cukierka. 

(?)

Kupimy je niemal w każdym kiosku, a bardzo często również w małych sklepach z prasą. Małe książeczki z grubymi kartonowymi stronami, z obrazkami lub ulubionymi, prostymi wierszykami. Dzieci je kochają. O rodzicach nie wspomnę. To idealny pomysł na drobny prezent na każdą kieszeń. Ich cena zaczyna się (zależnie od serii) już od 4 zł, czyli tyle ile kosztuje tabliczka dobrej czekolady. I choć jestem łasuchem to tym razem zdecydowanie wolę książkę. 

U nas w rodzinie prawdziwym hitem stała się książeczka Wydawnictwa Olesiejuk seria Obrazki dla Maluchów sama często kupuję ją w prezencie dzieciom znajomych, ta na zdjęciu poniżej należy do moich ulubionych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz