
Ostatnio postanowiłam zaprzyjaźnić się ze swoim piekarnikiem. W ramach tejże przyjaźni piekę dla rodzinki różne pyszności. W ramach wzajemności postanowiłam zrobić mojemu piekarnikowi dobrze :) i wyczyścić go na błysk. Nie cierpię tego robić. Zwykle po prostu szybko wsuwam blaszkę do piekarnika i po upieczeniu równie szybko ją wyciągam żeby nie psuć sobie chwili i smaku. Dziś jednak zmierzyłam się z moim koszmarem i stanęłam z nim oko w oko. Co zobaczyłam? Setki i tysiące zaschniętych kropelek patrzy na mnie z każdego możliwego kącika piekarnika. Brrr. Dziś idę kupić poskramiacz brudu piekarnikowego. Efektem na pewno się pochwalę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz