środa, 8 maja 2013

Polka zdejmuje ciuszki i pokazuje niedoskonałości swojego ciała

Kiedy mam w domu sesję prasowania, lubię oglądać babskie programy. Kiedyś 90% takich programów stanowiły produkcje zagraniczne, teraz jest moda na "made in Poland" - co w sumie cieszy, a nasze rodzime produkcje są coraz odważniejsze, bo odważne są również Polki. 

Przeobrażenia, metamorfozy i operacje są zdecydowanie w modzie z naciskiem na te ostatnie i mam wrażenie, że jestem coraz bardziej zachęcana do radykalnych operacyjnych zmian a coraz mniej do akceptacji niedoskonałości własnego ciała.


 


Martwi mnie to jako kobietę a przede wszystkim jako matkę, bo trudno jest uchronić od takich wpływów dzieci. 

Moja 3-latka ostatnio stwierdziła, że chce tatuaż (na razie przyklejany). Kiedy zapytałam po co jej tatuaż odpowiedziała: Żeby być piękną! - jest śliczną małą dziewczynką i żaden tatuaż nie jest jej potrzebny do bycia pięknym, ale taki ukryty komunikat pojawia się często w TV i gazetach, na których oglądanie narażone jest dziecko.

Zaskakujący jest również poziom ekshibicjonizmu kobiet i ludzi w ogóle. Operacje biustu na wizji nie robią już na nikim żadnego wrażenia i obok operacji będących autentyczną pomocą dla ludzi (rekonstrukcje, operacje po wypadkach, etc.) pojawia się np. operacja powiększenia pośladków. Ciekawe jest, że wiele osób, które decyduje się na upublicznienie swojego ciała, wcale nie należy do ludzi ubogich. Nie chcę tu nikogo oceniać, każdy ma swoje pobudki, swoje wady i problemy. Może coś, co mi się wydaje mało problematyczne dla kogoś stanowi życiową tragedię. Wierzcie mi jednak,  że nie jestem bez wad, a mimo to naprawdę nie wiem jaki problem, który może naprawić chirurg, skłoniłby mnie do zaprezentowania swojego ciała i życia szerokiej widowni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz