Pamiętacie jak to było z Waszą decyzją o dziecku? Czy w ogóle w Waszym przypadku dziecko było bardziej dziełem szczęścia/nieszczęścia*, czyli przypadku niż świadomej decyzji? A jeśli decyzja była świadoma to kto ją tak naprawdę podjął mama, tata, czy wspólnie.
Wiele się mówi o rodzicielskich decyzjach. Na wielu forach krąży pogląd, że decyzję o chęci posiadania dziecka podejmuje samodzielnie kobieta a następnie w taki sposób kieruje partnerem aby on myślał, że decyzja jest wspólna. Sprytna ta natura - bo to chyba jej należy przypisać taki tok postępowania.
Źródło: scx.hu
Jestem zwolenniczką świadomego rodzicielstwa, choć decyzje podejmowane świadomie rodzą się w bólach. Plusem jest możliwość określenia z dużym przybliżeniem terminu porodu, co czasem ułatwia wiele spraw, ale powiedzmy sobie szczerze, na ciążę nigdy nie ma właściwego momentu. Patrząc z perspektywy pracy, finansów czy własnej wygody zawsze znajdziemy jakieś "ale".
Jak się jednak okazuje również świadome macierzyństwo może przynieść pewne zaskoczenie. Moja pierwsza myśl gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży była: "to już?". Szczęśliwie poszło szybko :) Nigdy jednak nie zapomnę zaskoczenia i pierwszych słów mojego męża kiedy dowiedział się o naszej starannie zaplanowanej ciąży, powiedział bowiem do mnie: "Gratuluję Ci".
*wybierz właściwe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz